Ziemowit Fałat
„GDZIE SIĘ PIWO WARZY, TAM SIĘ DOBRZE DARZY" ORAZ „PIJ PIWO MIEJSCOWE, ONO CIĘ NIGDY NIE ZAWIEDZIE" - MAKSYMY STRZYŻOWSKIEGO PIWOWARA PANA ZIEMOWITA FAŁATA
Ziemowit Fałat ze Strzyżowa z wykształcenia jest politologiem, z zawodu dziennikarzem, a z zamiłowania - piwowarem, entuzjastą domowego browarnictwa. Jest autorem wielu artykułów oraz książek na temat piwa i piwowarstwa m.in. „Jak warzyć piwo?", „Wszystko o piwie". Jest współzałożycielem firmy „BROWAMATOR", która jest pierwszym i największym dostawcą sprzętu oraz surowców dla piwowarów domowych w całej Polsce.
A.Z. - Od kiedy zaczął się Pan interesować tym, co związane jest piwem?
Z.F. - Moje zainteresowanie piwem zaczęło się na studiach. Wiadomo, człowiek studiując w Krakowie, odwiedza różne puby. Później w 1995 r. wyjechałem na wakacje do Norwegii, z których przywiozłem surowce do warzenia piwa domowego - nieznane wtedy w Polsce. Pierwsze piwo nie było może najlepsze, ale mi bardzo smakowało. Wtedy nie myślałem jeszcze o piwowarstwie domowym, gdyż w Polsce brakowało sprzętu. Zostałem redaktorem naczelnym magazynu „Piwosz", który wychodził przez 5 lat. Wydawanie tego magazynu było okazją do odwiedzania browarów i nawiązywania kontaktów. Od kiedy odkryłem smak piwa, zacząłem się interesować wszystkim, co związane jest z tym napojem: jego historią, tradycjami, produkcją światową, narodowymi gustami, etykietami, logo, szyldami itd. Niektóre browary w Polsce działają przecież po kilkaset lat. Ciekawa historia związana jest z browarami w Żywcu i Okocimiu.
A.Z. - Kiedy zrodził się pomysł na spółkę "Browamator"?
Z.F. - Współpracownik „Piwosza" Artur Sadownik napisał kilka artykułów, jak można warzyć piwo. Po spróbowaniu receptur tych piw, postanowiłem wspólnie z Przemkiem Czarnikiem, iż warto w Polsce zająć się organizacją sprzedaży sprzętu do produkcji domowego piwa oraz warsztatów piwowarskich. Tak w 2001 r. powstała firma „Browamator". Wielu ludzi mówi mi, że prowadzenie firmy w miejscowości tak małej jak Strzyżów jest bardzo ryzykowne. Ja jednak prowadzę, firma się rozwija. Dziś Strzyżów kojarzony jest z firmą „Browamator".
A. Z. - Czy firma „Browamator" nawiązuje do tradycji strzyżowskiego piwowarstwa?
Z.F. - Siedziba naszej firmy mieści się w Strzyżowie, więc już tym nawiązujemy do tradycji strzyżowskiego piwowarstwa, symbolizowanego ruinami browaru zlikwidowanego na początku lat 70-ych. Myślę, że ciągłość mogą stanowić również wysyłane ze Strzyżowa sprzęty do produkcji piwa do wszystkich zakątków Polski. Poza tym, my jako właściciele firmy, też sami warzymy piwo. Materiałów na temat Browaru w Strzyżowie jest bardzo mało, trudno też dotrzeć do ludzi, receptur z tamtych czasów. Ostatnio udało mi się znaleźć butelkę „Piwo Słodowe - Strzyżów" warzonego w dawnym browarze.
A.Z. - Czy to prawda, że „Browamator" jest pierwszym i największym dostawcą sprzętu oraz surowców dla piwowarów domowych w Polsce?
Z.F. - Tak, zapoczątkowaliśmy sprzedaż tych artykułów. Nasze początki były trudne. Byliśmy pionierami na rynku, toteż sami musieliśmy ściągać sprzęt zza granicy i opracowywać receptury. Firmy, które powstały później są już naszymi naśladowcami.
A.Z. - Co można zamówić w Pana sklepie?
Z.F. - Firma specjalizuje się w sprzedaży wysyłkowej wszelkiego rodzaju akcesoriów związanych z piwowarstwem - wydawnictwa, szkło, kufle, gadżety. Opracowujemy też różnego rodzaju receptury, które są później testowane już w konkretnych browarach. Zaopatrujemy browary rzemieślnicze i amatorów - aktorów, studentów, bankierów itd. Współpracujemy też ze słowackim Svidnikiem. Ostatnio zajmujemy się również sprzedażą sprzętu do produkcji wina domowej roboty.
A.Z. - Czy jeździ Pan na jakieś wystawy lub festyny piwowarskie?
Z.F. - Tak, nasza firma wspólnie z grupą „Żywiec" co roku organizuje Festiwal Piwowarów, podczas którego odbywają się konkursy: piw domowych i piw rzemieślniczych. Odbywa się to zawsze w 3 weekend czerwca w Browarach „Żywiec". Z reguły, na taki festyn przyjeżdża ok. 3 tys. ludzi z Polski i z zagranicy.
A.Z. - Jakie są Pana plany na przyszłość związane z piwowarstwem?
Z.F. - Planujemy jakąś imprezę z myślą o ludziach, tutaj na Podkarpaciu, może nawet w samym Strzyżowie. Każdy z zaopatrywanych piwowarów w Polsce wie, że nasza firma ma swoją siedzibę w Strzyżowie i gdybym zorganizował taką imprezę na pewno dużo osób by przyjechało, jedyny problem stanowią noclegi. Myślę też o zorganizowaniu warsztatów na temat warzenia piwa. Tak, żeby każdy po otrzymaniu instrukcji i potrzebnych surowców, mógł uwarzyć sobie piwo.
A.Z. - Czy znajduje Pan jeszcze czas na warzenie piwa dla siebie?
Z.F. - Tak, warzenie piwa to świetna zabawa i zawsze sprawia mi ogromną radość. Stale próbuje czegoś nowego, ale to pierwsza próba zawsze smakuje najlepiej.
A.Z. - Jakie jest Pana marzenie związane ze Pana pasją?
Z.F. - Chciałbym otworzyć swój własny browar rzemieślniczy. Na koniec chciałbym zacytować dwa przysłowia: „Gdzie się piwo warzy, tam się dobrze darzy" - ci, co warzą w domu, za każdym razem bawią się doskonale - gotowanie zacieru, przygotowywanie fermentacji, rozlewanie do butelek, kapslowanie i wreszcie, po 40 dniach niecierpliwego oczekiwania, upragniona degustacja. Druga maksyma to: „Pij piwo miejscowe, ono Cię nigdy nie zawiedzie", gdyż uważam, że należy zwracać uwagę skąd dany wyrób pochodzi, promować produkty lokalne.
A.Z. Dziękuję za rozmowę i życzę Panu realizacji wszystkich planów i marzeń. Zainteresowanych sprzętem do warzenia piwa w domu zachęcam do odwiedzenia strony internetowej www.browamator.pl . lub siedziby firmy „Browamator" mieszczącej się w Strzyżowie przy ul. Przekopnej 39A.
[Tekst. i zdjęcie - A. Zielińska]