Historia odwagi i ludzkiej dobroci
8 września 2019 r. we francuskim Fréland odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą bohaterskim mieszkańcom miasteczka, którzy w 1944 roku pomagali zbiegłym z niemieckiego obozu jenieckiego polskim żołnierzom. Wśród nich był żołnierz Września 1939, mieszkaniec Godowej Franciszek Urbanik.
„Mieszkańcy Fréland i okolic jesteście spadkobiercami tej dobroci, którą obdarowali naszych ojców wasi ojcowie. Za wszystko, co uczyniliście dla naszego ojca, kaprala Franciszka Urbanika i pozostałych jego kolegów szczerze dziękuję” - powiedział na uroczystości odsłonięcia tablicy syn Franciszka Urbanika, Stanisław: „Podziwiam waszych rodziców i dziadków, oddaję im największy szacunek i honor. Dobroć ich była szczera, a nie deklaratywna i wynikała z potrzeby serca, a nie z fałszywej pozy bohaterstwa!” – mówił jako jedyny obecny na uroczystości przedstawiciel uratowanych przez lokalną społeczność więźniów z Polski.
Kapral Franciszek Urbanik (ur. 1911 r.) we wrześniu 1939 r. został zmobilizowany i wcielony do 9. Kompanii 17. Pułku piechoty im. Ziemi Rzeszowskiej. Jego walka z hitlerowskim najeźdźcą zakończyła się 12 września po bitwie pod Borownicą. Trafił do niewoli i został internowany w Stalagu XVII A pod Wiedniem (nr 1597). Kolejno przewożony do obozów M.-Stalag VE w Mulhouse, w Kolmar, Stalag VD. W 1942 roku trafił do podobozu w anektowanej przez Niemców Alzacji, w Ursprung blisko miasteczka Urbach. „Ojciec opowiadał z rozrzewnieniem, że mieszkańcy przynosili im żywność, a zdarzało się również, ze podrzucili kawałek mydła lub skarpety. Za zgodą wachmana „wypożyczali” jeńców do pracy w polu. Obowiązywała zasada, że ten, który brał jeńców do pracy, głowa odpowiadał za ich powrót za druty” – wspomina Stanisław Urbanik w materiale Jagienki Wilczak dla „Polityki”[1]
W nocy z 26 na 27 sierpnia 1944 roku działający we francuskim ruchu oporu maquis mieszkańcy wioski Urbach (przed i po II wojnie światowej francuskie Fréland), pod wodzą miejscowego księdza Raymonda Voegeli, pomogli zbiec więźniom podobozu w Ursprung (Arbeitskommando lagier nr 491). Udzielali im schronienia i pomocy najpierw w górskiej jaskini a potem w jednym z gospodarstw rolnych, aż do wkroczenia wojsk amerykańskich, co nastąpiło 6 grudnia 1944 roku. Trzy miesiące życia w ukryciu nie były łatwe. I ukrywani i pomagający bali się śmierci. Historia pomocy polskim żołnierzom jest wciąż żywa w tej miejscowości. Została opisana w kilku tamtejszych publikacjach. Wciąż żyją mieszkańcy, którzy pamiętają II wojnę światową i polskich żołnierzy uwolnionych z niemieckiego obozu nieopodal wioski.
Osobną historią wywołującą dreszcz emocji są poszukiwania prowadzone przez Stanisława, syna uratowanego kaprala Franciszka Urbanika osób, które pomogagały Polakom w 1944 roku. Sam Franciszek powrócił do domu w Godowej w grudniu, w Wigilię 1945 roku. Syn Stanisław po opowieściach ojca usiłował odnaleźć osoby z miejscowości Urbach, chciał poznać księdza z ruchu oporu Raymonda Voegeli i dobrze traktującego jeńców wachmana Ludwiga Blaua. Pisał do PCK i MCK w Genewie, jednak bez odpowiedzi, bo żadne Urbach nie istniało. Gdy napisał list do mera Ursprung we Francji, trafił on – dzięki przytomności poczty francuskiej – do merostwa Fréland, czyli w czasie wojny niemieckiego Urbach. I tak nawiązał się kontakt z mieszkańcami. Ktoś przesłał fotografię uratowanych Polaków tuż po wkroczeniu Amerykanów, na której Stanisław rozpoznał swego ojca Franciszka. Sam Stanisław Urbanik po zweryfikowaniu wspomnień ojca złożył wniosek o upamiętnienie dzielnych Francuzów do rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Tak narodziła się idea ufundowania dla wioski pamiątkowej tablicy poświęconej jej mieszkańcom. Przygotowania były prowadzone wspólnie ze stroną francuską, w tym z merem Fréland.
W niedzielę 8 września 2019 r. we Fréland odbyły się uroczystości osłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej mieszkańcom Fréland, którzy w 1944 r. pod przewodnictwem ks. Raymonda Vogeli umożliwili ucieczkę polskim jeńcom wojennym i udzielali im schronienia i pomagały im aż do wkroczenia wojsk amerykańskich. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie dr Dariusz Iwaneczko, dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN, i dr Piotr Szopa, naczelnik OBUWiM, którzy byli pomysłodawcami tego upamiętnienia i fundatorami tablicy. Obecni byli przedstawiciele Wojska Polskiego i armii francuskiej, miejscowe władze, licznie zgromadzeni mieszkańcy, a także trzy żyjące jeszcze osoby, które brały czynny udział w pomocy jeńcom. W uroczystości wziął także udział syn uratowanego Franciszka, Stanisław Urbanik, który odsłonił pamiątkową tablicę (na zdjęciu powyżej z lewej).
[opr. W. Plezia, fot. Stanisław Stopyra – IPN Rzeszów]
[1] J. Wilczak, Uciekajcie szosą w dół, „Polityka nr 43, 23.1-29.10.2019, s. 50.